NINJA RYUKENDEN III – BEZCENNE CHWILE..
Spędzając czas przed telewizorem grając w nasze ulubione gry na konsolę Pegasus często natykaliśmy się na tytuły, które sprawiały nam dużo problemów w trakcie grania, problemów które były dobrym powodem do wyrywania sobie włosów z głowy, przeklinania a nawet ciskiankiem padem o podłogę, do takich gier niewątpliwie należy zaliczć kultową serie Ninja Ryukenden.
Kto z nas chociaż raz nie włączył tej gry by z ciekawości zmierzyć się z ultra trudnym poziomem trudności, na pierwszy rzut oka ultra trudnym, gdyż tak naprawdę każdą nielogiczną i niezrozumiałą przeszkodę da się ominąć, trzeba tylko znależć lukę i z szybkością węża wbić się w przestrzeń zanim będzie za późno, każdy najmniejszy błąd może zakończyć się śmiercią, dlatego należy zagłębić się w tajemną sztukę Ninja, oddychać powoli i opanować swój gniew gdyż tylko spokój może nas uratować..
Kto z nas chociaż raz nie włączył tej gry by z ciekawości zmierzyć się z ultra trudnym poziomem trudności, na pierwszy rzut oka ultra trudnym, gdyż tak naprawdę każdą nielogiczną i niezrozumiałą przeszkodę da się ominąć, trzeba tylko znależć lukę i z szybkością węża wbić się w przestrzeń zanim będzie za późno, każdy najmniejszy błąd może zakończyć się śmiercią, dlatego należy zagłębić się w tajemną sztukę Ninja, oddychać powoli i opanować swój gniew gdyż tylko spokój może nas uratować..
Grzebiąc w tekturowym pudle nadgryzionym zębem czasu wypełnionym po brzegi grami wpadł nam do ręki zacny tytuł Ninja Ryukenden III, no tak, graliśmy w poprzednie części i dobrze pamiętamy czym to się kończyło, ale coś nas jednak tknęło, żeby sprawdzić i tą część, jakaś tajemna starożytna moc, ta sama która włożyła nam do ręki kasetę z tą grą. Drżącymi rękoma wsadzamy kartridż do konsoli, serce wali nam jak młot kowalski a na czole pojawiły się pierwsze krople potu, zaczęło się! Na ekranie tytułowym ujrzeliśmy znajome logo, lecz tym razem nie będzie bólu, nie będzie płaczu i zgrzytania zębów, tym razem ta gra pochłonie nas na dobre by do końca poprowadzić naszego bohatera i dopełnić przeznaczenie które na niego czeka..
Ale o czym ja właściwie pieprzę? Już wyjaśniam i spieszę z pomocą! :)
ALE O CZYM JA WŁAŚCIWIE PIEPRZĘ? CZYLI O CO TAK NAPRAWDĘ TUTAJ CHODZI:
Ninja Ryukenden III to kolejna część zręcznościowej gry o wojowniku ninja znanym nam jako Ryu Hayabusa, tym razem zostaliśmy wplątani w zabójstwo Irene; dziewczyny Ryu. Ktoś wrobił naszego bohatera w morderstwo, aby oczyścić się z zarzutów oraz pomścić ukochaną, Ryu rusza ponownie na spotkanie ze śmiercią by wykonać niebezpieczną misję. Gra standardowo jest bardzo dynamiczna, wykonujemy liczne akrobacje, skoki oraz starcia bezpośrednie kierując się szybko cały czas do przodu lub w górę ekranu, wspinając się po stromych skałach lub gładkich ścianach laboratoriów, zbierając przy tym rożne przedmioty oraz specjalne moce – o których opowiem później. Oprócz niezliczonych przeciwników takich jak wojownicy ninja, żołnierze, mutanci i niebezpieczne zwierzęta po przejściu każdego aktu czeka na nas boss, każdy z nich jest gorszy od poprzedniego ale na każdego mamy sposób; trzeźwy umysł oraz dobra strategia tu klucz do szybkiego zwycięstwa. W trakcie gry zagrażać nam będą również liczne przeszkody takie jak ruchome piaski, gorąca lawa, ruchome bądź znikające platformy, śmiercionośne latające roboty i inne rzeczy przy których będziemy musieli trochę pogłówkować aby nasz bohater nie został zraniony i mógł spokojnie zaliczyć kolejny poziom. Jedną z zalet Ryu jest niewątpliwie umiejętność wspinania się po ścianach oraz możliwość uczepiania się od dołu różnych platform co nieraz uratuje mu życie w najgorętszych momentach rozgrywki; wszak jak na Ninje przystało jest bardzo zwinny :). Granie tą postacią sprawia naprawdę dużo przyjemności, wręcz można się wykazać pomysłowością i polotem w pokonywaniu kolejnych poziomów; w dziedzinie gier typu Pegasus/NES jest to druga zaraz po Mario postać, której sterowanie nie sprawia graczowi żadnej trudności i oporów. Bardzo ważnym elementem w grze, który można zaliczyć jako plus jest tzw brak ‘’Respawn’owania’’ się przeciwników w miejscach w których się przed chwilą było, myślę, że jest to bardzo pozytywna rzecz, grając w pierwszą część Ninja Ryukenden wiele razy nas irytowały chwile gdy z jakiejś przyczyny wróciliśmy się po coś a nagle przed nami wyrósł ten sam gość którego zabiliśmy parę sekund temu, co zwykle kończyło się niechcianymi obrażeniami lub śmiercią naszego bohatera. Między aktami jak zwykle witają nas cut-scenki, które wyjaśniają nam co nieco z przebiegu dalszej fabuły, nie są zbyt skomplikowane ale jak na 8-bitowe standardy są bardzo dobrze zrobione i przyjemnie się je ogląda czekając na dalszy etap gry (niecierpliwi mogą je wyłączyć używając jednego przycisku na padzie, by dalej gnać naszego bohatera hen przed siebie :)).
TAJEMNE MOCE NINJA:
Jak wspomniałem wcześniej nasz dzielny bohater Ryu Hayabusa do pomocy w walce z niebezpiecznymi wrogami może wykorzystać magiczne przedmioty lub tajemne moce Ninja, które są swobodnie rozmieszczone w każdym akcie, wystarczy tylko je trącić mieczem by Ryu mogł je zebrać. Niektóre z nich są dobrze ukryte, także grając wielkorktonie w Ninja Ryukenden III można się na nie natknąć w miejscach których, wcześniej nie braliśmy pod uwagę. Pozwólcie, że wymienię wszystkie znajdźki które można spotkać w grze:
PRZEDMIOTY:
SPECJALNE MOCE:
CHWILA NAMYSŁU..
Wiele razy w życiu napotkałem się z grupą graczy dla których ta część Ninja Ryukenden jest najgorsza, być może była dla nich za łatwa i nie dawała takich doznań jak hardcorowe momenty w części pierwszej i drugiej. Osobiście uważam inaczej; myślę, że właśnie ta część jest najbardziej dojrzała z całej trylogii a twórcy dostatecznie zadbali by każdy gracz mógł znaleźć w niej coś dla siebie. Ninja Ryukenden III to gra która nie zraża od samego początku grania; gdy po raz pierwszy w nią zagrałem pochłonęła mnie bez reszty do tego stopnia, że wracając następnego dnia po szkole ponownie do niej zasiadłem obmyślając nową strategię pokonywania kolejnych poziomów. Muszę przyznać, że pierwszy raz podszedłem do niej sceptycznie i bałem się, że moja przygodą z tą grą skończy się na 2 akcie, tak jednak nie było; kierująca mną jakaś niewidzialna siła pchała mnie coraz dalej i dalej aż do samego końca i choć nie było łatwo nie zrażałem się tak jak przy poprzednich częściach. Ta gra ma jakąś magie, która potrafi zawładnąć nawet takiego laika jak ja, magia która nakazuje graczowi brnąć cały czas do przodu, niewidzialna siła która przezwycięży wszystko i za to właśnie należą się brawa twórcom gry bo w przeciwieństwie do części pierwszej i drugiej Ninja Ryukenden III to arcydzieło wysokiej klasy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz